w nawiązaniu do zawodu pielęgniarskiego.
Przyszłość zawodu pielęgniarskiego jawi się z tego kongresu przygnębiająco. Kongres został zdominowany przez środowisko lekarzy w każdej sesji. Personel pielęgniarski reprezentowała Prezes NIPiP Mariola Łodzińska, pielęgniarz Gilbert Kolbe oraz przewodnicząca OZZPiP Krystyna Ptok.
W pierwszym wystąpieniu prezes NIPiP niby żartem, ale z poczuciem goryczy stwierdziła, że za chwilę będzie więcej lekarzy niż pielęgniarek i to lekarze zajmą się pielęgnowaniem pacjentów. Generalnie z wypowiedzi prezes wynika, że źle potraktowano pielęgniarki uszczuplając ich zasoby. Celem administracji rządowej przez wiele lat nie było uporządkowanie kompetencji i uprawnień zawodu pielęgniarskiego. Zaniedbanie tego zawodu było systemowym działaniem. Zdaniem prezes NIPiP ratownicy medyczni mają dzisiaj większe kompetencje niż pielęgniarki.
Naszym zdaniem tak prowadzona polityka od wielu lat wobec pielęgniarek jest dowodem marginalizacji najliczniejszego zawodu medycznego pielęgniarek i położnych (usunięcie Departamentu Pielęgniarek w Ministerstwie Zdrowia, teraz usunięcie Centrum Kształcenia Podyplomowego Pielęgniarek i Położnych) oraz skłócenie tego środowiska poprzez zróżnicowane wynagrodzenie, braku określenia uprawnień wg ustawowych kompetencji oraz zamrożenie najniższej płacy na kontrakcie w porównaniu do stawek lekarzy jest celowym zaniedbaniem (uktytą formą przemocy jest np. zastraszanie, grożenie, szantaż itd.).
Drugi reprezentant pielęgniarz Gilbert Kolbe przedstawił młode pokolenie kadry pielęgniarskiej jako wymagające szczególnej troski na początku przygody z pielęgniarstwem oraz, że po dyżurze – po pracy myślą o pójściu do domu i realizowaniem swoich marzeń. Pieniądze są dla nich nie tak ważne, ale pracodawca powinien zapewnić pakiet socjalny. Nie zostało określone skąd młodzi będą czerpać dodatkowe środki finansowe na realizację marzeń, jeśli zarobki nie są ważne z jednoczesną niechęcią do brania nadgodzin. Obecna jedna średnia krajowa brutto na umowie o pracę przy założeniu kosztu własnego lokum (wynajem lub kredyt) może okazać się niewystarczająca na realizację własnych pasji i marzeń….
Postrzeganie personelu pielęgniarskiego przez dyrektorów publicznych podmiotów leczniczych jest bardzo pouczający. Dyrektor prof. Składowski z zawodu lekarz Narodowego Instytutu Onkologii w Warszawie stwierdził, że ma problemy z pielęgniarkami w kwestii norm zatrudnienia. Nazwał pielęgniarki „personelem tzw. średnim” uznając lekarzy jako „personel najwyższy”. Odnosząc się do stawek wynagrodzeń na kontraktach, szczególnie ich dysproporcji skwitował, że nie jest to sprawą personelu jakie kto ma stawki i nie należy się tym zbytnio zajmować. Warto jednak wspomnieć, że podmiot leczniczy – instytut jest finansowany z publicznych środków, więc transparentność jest istotna szczególnie gdy zachodzi podejrzenie istnienia dyskryminacji płacowej pomiędzy różnymi zawodami medycznymi (jawność stawek funkcjonuje już w prywatnych przedsiębiorstwach!)
Co ciekawe lekarze niechętnie mówią o wynagrodzeniach i bagatelizują problem płac innych zawodów medycznych. Chętnie natomiast podkreślają i dają za przykład pielęgniarki, które pracują „ponad wszelkie siły”. Milczą jednak o ich adekwatnym wynagrodzeniu, sami niejednokrotnie będąc pracodawcami i dyrektorami szpitali. To rodzi konflikt interesów, szczególnie w szpitalach publicznych. Lekarze będący dyrektorami publicznych podmiotów leczniczych w bezkrytyczny sposób i nie podlegający ocenie przez nikogo, kształtują siatkę płac w zarządzanym szpitalu wg własnego uznania – Wiceminister Zdrowia Marek Kos z zawodu lekarz potwierdził, że cytuję: „odpowiedzialność za kształtowanie stosunków prawnych łączących szpital z lekarzami/innymi osobami wykonującymi zawód medyczny spoczywa na kierowniku podmiotu leczniczego” – źródło – tutaj, co oznacza, że lekarze – dyrektorzy otrzymując szeroki mandat na tworzenie polityki płacowej podtrzymują dyskryminacje płacowe pielęgniarek udzielając jedocześnie podwyżki lekarzom bez ograniczeń.
Dlatego regulacje prawne ustawodawcy określające parytet proporcjonalności wynagrodzeń zawodów medycznych z uwzgl. górnych stawek są absolutnym priorytetem wraz z koniecznością jawności płac wszystkich grup zawodów medycznych w publicznych szpitalach.
Na Kongresie w jaskrawy sposób można było zauważyć powszechne w publicznych szpitalach zjawisko gaslightingu (formy wysublimowanej manipulacji) zawodu pielęgniarek przez lekarzy – profesorów i dyrektorów szpitali, które polega na dysonansie poznawczym pomiędzy deprecjonowaniem wykształcenia pielęgniarek tzw. personelu średniego (niskie poczucie własnej wartości przyczynia się niskiej przydatności zawodowej), a werbalnym utwierdzaniem „równości” zawodu pielęgniarki i lekarza.
Fakty są takie, że pielęgniarce jest bliżej stawkom wynagrodzenia do salowych, sanitariuszy i opiekunów medycznych niż do zawodu lekarza, chociaż 70% czynności przy pacjencie wykonuje pielęgniarka. Trudno też mówić o równości zawodów pielęgniarki i lekarza, jeśli stawki wynagrodzenia lekarza na kontrakcie są 3 – 5 krotnie wyższe od stawki magistra pielęgniarstwa ze specjalizacją (równorzędne wykształcenie do lekarza specjalisty). Czas skończyć z pruderią, że pieniądze są tematem tabu.
Różnice młodej kadry pielęgniarskiej i lekarskiej w odniesieniu do wystąpień reprezentantów obu zawodów na Kongresie:
– Młodzi lekarze chcą pracować (nawet 200h m-cznie) nie zważając na work-life balance pod warunkiem że nie będą mieli „prokuratury na karku” oraz uporczywej biurokratyzacji, w przeciwieństwie do młodej kadry pielęgniarskiej, która ceni sobie czas wolny i pakiet socjalny od pracodawcy
– Młodych lekarzy interesuje komfort pracy z pacjentem, szczególnie zasada „no fault”, podczas gdy młody personel pielęgniarski nie chce pracować ponad siły lub w toksycznym środowisku (mobbing).
– Młodzi lekarze są zorientowani na pacjenta – chcą pomagać, pielęgnować, diagnozować i leczyć pacjentów. Natomiast młoda kadra pielęgniarska jest skoncentrowana na sobie, nawet kosztem utraty godziwego wynagrodzenia, ale z pakietem socjalnym. Dąży do realizowania swoich marzeń nie związanych z wykonywanym zawodem.
Po wypowiedziach medialnych młodych reprezentantów naszego zawodu jawi się przerażający obraz kadry pielęgniarskiej młodego pokolenia, w którym pasja pomocy drugiemu człowiekowi znikła, ponieważ wytworzył się w nich mechanizm obronny: nie chcą być dłużej wykorzystywani jak starsze pokolenie tzn. pracować „do ostatniego tchu” i być mobbingowani. Młode pokolenie kadry pielęgniarskiej zwraca uwagę na ważność pakietów socjalnych prywatnych pracodawców, co wskazuje, że utracili nadzieję na adekwatne wynagrodzenia wg swojego wykształcenia w publicznych szpitalach w odniesieniu do zawodu lekarza (chociaż posiadają równorzędne wykształcenie wyższe medyczne).
W wystąpieniach naszych reprezentantów na Kongresie w Katowicach nie wybrzmiało, że:
– chcemy mieć bardziej ugruntowaną i samodzielną pozycję w systemie ochrony zdrowia,
– nie chcemy pełnić pomocniczej i służebnej roli lekarza,
– chcemy wdrożenia w system Zaawansowanej Praktyki Pielęgniarskiej,
– chcemy wynagrodzeń zarówno na umowie o pracę i kontraktach w publicznych podmiotach leczniczych, wolnych od dyskryminacji płacowej, a proporcjonalnych między zawodem lekarza i pielęgniarki o równorzędnym wykształceniu,
– nie mamy kompleksów wobec zawodu lekarza, ponieważ mamy swoją rolę w celu poprawy jakości opieki nad pacjentem (koordynatorzy opieki medycznej),
– podział kompetencji i określenie uprawnień pielęgniarki na równi z uprawnieniami lekarza w celu poprawy efektywności funkcjonowania opieki nad pacjentem i wynikające z tego adekwatne wynagrodzenie.
– uznania doświadczenia i wysługi lat pracujących w zawodzie wyłącznie na kontraktach w ubieganiu się o wyższą stawkę godzinową lub stanowiska kierownicze w publicznej ochronie zdrowia.